Britten V1000

Co jakis czas trafiam w internecie na ten motocykl i za kazdym razem z radoscia czytam historie jego i jego tworcy. Choc chyba znam kazdy szczegol na temat zycia Britten'a jaki mozna znalezc w sieci to i tak zawsze czytam z takim samym zapalem. Ten czlowiek to mistrz. Rzucil na kolana wielkie koncerny i pokazal, ze nie trzeba wielkich pieniedzy by stworzyc cos niesamowitego co przewyzsza swoim kunsztem i osiagami komercyjne projekty. Pasja pomoze Ci osiagnac wszystko !

From time to time i meet this bike on the internet and each time I read th history of the bike and it's builder with a lot of joy. Although I probably know every detail from Britten's life that can be found on-line I read it with the same excitement. This guy is a master. He put on the knees big motorcycle companies and showed everybody that you don't need a lot of money to create something extraordinary and is far better than comercial projects. Passion can help you achieve everything !


...

Zbiornik oleju - najlepszy.
Oil tank - the best!


Seats seats seats

Czasem nawet i Olaf podrzuci jakies ciekawostki.

Sometimes even Olaf brings some goodies.


Monday 25 June 2012

CB750

90 KM w takim starociu. Kozak !!


Monday 18 June 2012

exCB550 first city trip

No i bez przygod nie moglo sie obejsc. Zerwana linka gazu. Juz ogarnieta.



Foty: moj zacny ziom - Pawel Harasimiuk :)

Joe Bar cd.

Dzis splynelo na mnie duzo moto-wiedzy. Regulacja zaworow, ustawienie zaplonu, pomiar sprezu i na koniec synchro gaznikow. Tym razem bez lipy. Wszystko zgodnie ze sztuka. Gazniki wymyte, dysze wymienione. kilka miesiecy z chlopakami z Rodents i czlowiek zaczyna cenic sumiennosc a pospiech i robienie na odjebke ma w glebokiej pogardzie. Gdybym mial wiecej kasy to prulbym silnik do ostatniej subki.

Saturday 16 June 2012

Joe Bar na Parowcowej

Dzis mega dzien ! Zdjalem miske olejowa a tam.... NIC GROZNEGO !! Wymylem ja, zainstalowalem, wlalem nowy olej, podpialem linke sprzegla (dziala jak gowno czyli tradycyjnie) i bylem gotow do pierwszego odpalenia silnika w moto. Honory poczynil Rafal, ktory ma niezykle dynamiczna noge czego nie mozna powiedziec o mnie. Zagadalo ! Jak na absolutny brak regulacji to i tak bajecznie bo sprzecik nie gasl. Doktor Zajac osluchal silnik i uspokoil moje skolatane nerwy twierdzac ze zgrzyty mielonego metalu, ktorych sie dosluchalem w rzeczywistosci sa niegroznymi odglosami pracy 35cio letniego silnika. Czas na pierwsza rundke. Ale smiganie ot tak sobie to nie standardy, ktorych trzyma sie warsztat Rodents. Rafal wreczyl mi kombinezon z epoki i wygzebal gdzies stare motocyklowe buty (piekne!). Wskoczylem w szmateksy i wygladalem jak wyjety z komiksow Joe Bar. Pelnej lychy jeszcze nie bylo ale mala kaskaderka juz poszla w ruch. Na poczatek jeden filmik.


Drew Bezanson Props BMX

Znow Mateusz zamiescil u siebie mega bmx filmik. Dla tych co nie sledza jego bloga (BLAD KURWA !!) wrzucam go tez u siebie. BMX at it's finest !!


Monday 11 June 2012

CB550 new engine first start

Dzis zainspirowany sukcesami Slawka wzialem sie za siebie. Silnik na stoleczek, kabelki, aku, przekladka cewek i kolektorow dolotowych i pierwszy odpal. Nie obylo sie bez srak. Najpierw styki w aparacie zaplonowym wymagaly czyszczenia, potem zasysal lewe powietrze, na koniec zapomnialem podlaczyc spowrotem paliwa. koniec koncow zajebalo ogniem. Chyba bedzie dobrze. Jutro maluje, wyjmuje stary silnik a pojutrze nowy wedruje do ramy. Dziekuje. Dobranoc.

Sunday 10 June 2012

XS400 first city ride

No i Slawek jak oczekiwalem pierwszy skonczyl moto. Dzis pierwszy raz ruszyl nim na miasto i tak go to poruszylo ze nawet napisal takie oto slowa:



"Wczoraj po wielu miesiącach udało mi się wreszcie wyjechać XS-ą z rafałowego garażu i odstawić ją na osiedlowy parking. Dziś z kolei odbyłem pierwszą jazdę po mieście – gdzie punktem docelowym była kawiarnia, zatem klasyczny styl w tym względzie został prawie zachowany (zabrakło jazdy od kawiarni do kawiarni :P).
Muszę powiedzieć że ten wypad sprawił że przypomniałem sobie po co w ogóle zacząłem budowę tego motocykla. 3 lata temu kiedy kupiłem swoje pierwsze moto każda przejażdżka dostarczała wiele radości i satysfakcji. Natomiast ostatnimi czasy w ogóle tego nie czułem – FZ6 zaczęła mi po prostu służyć jako narzędzie  do załatwiania spraw na mieście i jak najszybszego przemieszczania się po tej  zakorkowanej, rozkopanej, pełen piłkarskich debili warszawie. Hasła z portali motocyklowych mówiące „jazda motocyklem to pasja, sens życia ble ble ble” zamiast powodować lekkie poruszenie w majtkach  sprawiały że wolałem czytać ulotkę ze składem chemicznym domostosa niż owe wzniosłe hasła kierowanej do motocyklowej braci ( LEWA W GÓRĘ !!! JEBAĆ PUSZKI !!!)
                Kiedy ruszyłem dziś przez miasto i zauważyłem że ludzie z ciekawością i uśmiechem przyglądają się yamaszce poczułem to milutkie łechtanie mojego ego. Na jednych światłach stanął obok mnie stary golf cabrio z wesołą młodzieżą w środku która  dała mi znać że moto daje rade. To utwierdza mnie w przekonaniu że ten dobór kolorów – czarny z niestandardowym błękitnym (co ?? brak szachownicy albo czarnego z czarnym ?!?! – pozdrawiam hejterów z forum caferacera) był strzałem w dziesiątkę. Wyczytałem dziś że błękitny to kolor przyjaźni i związanych z nią pozytywnych emocji - coś w tym musi być.
                W czasie oczekiwania na osobę z którą się umówiłem podszedł nagle do mnie młody chłopak, zerknął na kask na którym miałem logo „BMX-S 400” i spytał czy” to ja budowałem to czarno-niebieskie XS-400 na „pinup-garage ?” lekko zaniemówiłem i pomyślałem WTF ? Okazuje się że jednak jest trochę ludzi ze sceny i nie tak trudno ich spotkać w tej wiosce – to naprawdę cieszy. Pogadałem z typem ładnych kilka minut, wyszło na jaw że był na (cytuję) „słynnej imprezie u Rodentsów po cruisie”  i sam buduje customa na bazie KZ440.
                W drodze powrotnej wzięły we mnie górę „Rodentsowe” emocje i spod każdych świateł zostawiałem krechę z tych niemądrze drogich Firestonów i musze powiedzieć że od BARDZOOO DAWNA nic ne sprawiło mi większej radości niż to prymitywne zachowanie, a wisienką na torcie były  serie strzałów z wydechów przy schodzeniu z obrotów.
                Zatem moi mili – nakurwiajcie robote, budujcie sprzęty . Miejcie w dupie co powiedzą Wam „znawcy stylu” z forów – to Wasze moto i Wam ma sprawiać radość, ma wyglądać i jeździć tak jak Wy tego chcecie a nie jacyś znawcy wszechrzeczy zza 7 mórz (albo tylko Atlantyku) !!!
P.S. – mam nadzieję że już niedługo na światłach będą zostawać 2 krechy – w tym tygodniu wkładamy nowy silnik do  Wiziego moto i LET’S RIDE !"





Od siebie jeszcze dodam, ze jestem dumny z roboty jaka Slawek wykonal przy tym moto. Wiadomo....bez pomocy wielu osob by sie zesral ale to jego wizja i jego pomysl wlasnie smiga po miescie. Ciesze sie chlopaku i mam nadzieje, ze nie jestes zly, ze Cie odciagnalem od kupowania Ducata :D BRAWO !!!!

Wednesday 6 June 2012

Engine trip

Wczoraj z Olafem wybralismy sie po silnik do mojej CB. Wycieczka miala byc szybka. Przyjezdzamy do typa, bierzemy silnik, rozgladamy sie chwilke i pedzimy spowrotem na chate. Wszystko szlag trafil gdy dotarlismy na miejsce. Piotr zaczal nas oprowadzac po swoich "szopach" a z kazda chwila szczeny opadaly nam coraz nizej. Po 10 minutach wloklem swoj ryj po ziemi i bylem przekonany, ze juz sie nie pozbieram. Koles ma wszystko ! Silniki od Nortonow z lat 20tych. 100% oryginalna XS650 z drugiej serii produkcji w stanie salonowym, Suzuki 3 cylindrowe dwusuwy, jakies motorowery sprzed miliarda lat, kaski z epoki, francuska hamowania polowa. Nie wiedzielismy na czym oczy zawiesic wiec biegalismy z obledem na ryjach. Pozniej jeszcze zaliczylismy jazde na crossie po przydomowym torze Piotrka i dostalismy sniadanio-obiad od jego przemilej zony Ani. Taka goscinnosc to ewenement. Jak tylko poogarniamy nasze sprzety to wpadamy tam na dluzej zeby posmigac po okolicy. A okolica jest boska. Obczajajcie foty. Sa smaczki !

W drodze na miejsce...
Wycinek cacek z kolekcji Piotrka.
XS650 w stanie salonowym. 2 seria. Kloc na jazwe !
Kolekcja ciag dalszy...
Powrot...

Zdjecia robil Olaf.

CB550 Saturday Night Cruise

Z zatartym silnikiem ale stala godnie przed garage.