Sunday, 10 June 2012

XS400 first city ride

No i Slawek jak oczekiwalem pierwszy skonczyl moto. Dzis pierwszy raz ruszyl nim na miasto i tak go to poruszylo ze nawet napisal takie oto slowa:



"Wczoraj po wielu miesiącach udało mi się wreszcie wyjechać XS-ą z rafałowego garażu i odstawić ją na osiedlowy parking. Dziś z kolei odbyłem pierwszą jazdę po mieście – gdzie punktem docelowym była kawiarnia, zatem klasyczny styl w tym względzie został prawie zachowany (zabrakło jazdy od kawiarni do kawiarni :P).
Muszę powiedzieć że ten wypad sprawił że przypomniałem sobie po co w ogóle zacząłem budowę tego motocykla. 3 lata temu kiedy kupiłem swoje pierwsze moto każda przejażdżka dostarczała wiele radości i satysfakcji. Natomiast ostatnimi czasy w ogóle tego nie czułem – FZ6 zaczęła mi po prostu służyć jako narzędzie  do załatwiania spraw na mieście i jak najszybszego przemieszczania się po tej  zakorkowanej, rozkopanej, pełen piłkarskich debili warszawie. Hasła z portali motocyklowych mówiące „jazda motocyklem to pasja, sens życia ble ble ble” zamiast powodować lekkie poruszenie w majtkach  sprawiały że wolałem czytać ulotkę ze składem chemicznym domostosa niż owe wzniosłe hasła kierowanej do motocyklowej braci ( LEWA W GÓRĘ !!! JEBAĆ PUSZKI !!!)
                Kiedy ruszyłem dziś przez miasto i zauważyłem że ludzie z ciekawością i uśmiechem przyglądają się yamaszce poczułem to milutkie łechtanie mojego ego. Na jednych światłach stanął obok mnie stary golf cabrio z wesołą młodzieżą w środku która  dała mi znać że moto daje rade. To utwierdza mnie w przekonaniu że ten dobór kolorów – czarny z niestandardowym błękitnym (co ?? brak szachownicy albo czarnego z czarnym ?!?! – pozdrawiam hejterów z forum caferacera) był strzałem w dziesiątkę. Wyczytałem dziś że błękitny to kolor przyjaźni i związanych z nią pozytywnych emocji - coś w tym musi być.
                W czasie oczekiwania na osobę z którą się umówiłem podszedł nagle do mnie młody chłopak, zerknął na kask na którym miałem logo „BMX-S 400” i spytał czy” to ja budowałem to czarno-niebieskie XS-400 na „pinup-garage ?” lekko zaniemówiłem i pomyślałem WTF ? Okazuje się że jednak jest trochę ludzi ze sceny i nie tak trudno ich spotkać w tej wiosce – to naprawdę cieszy. Pogadałem z typem ładnych kilka minut, wyszło na jaw że był na (cytuję) „słynnej imprezie u Rodentsów po cruisie”  i sam buduje customa na bazie KZ440.
                W drodze powrotnej wzięły we mnie górę „Rodentsowe” emocje i spod każdych świateł zostawiałem krechę z tych niemądrze drogich Firestonów i musze powiedzieć że od BARDZOOO DAWNA nic ne sprawiło mi większej radości niż to prymitywne zachowanie, a wisienką na torcie były  serie strzałów z wydechów przy schodzeniu z obrotów.
                Zatem moi mili – nakurwiajcie robote, budujcie sprzęty . Miejcie w dupie co powiedzą Wam „znawcy stylu” z forów – to Wasze moto i Wam ma sprawiać radość, ma wyglądać i jeździć tak jak Wy tego chcecie a nie jacyś znawcy wszechrzeczy zza 7 mórz (albo tylko Atlantyku) !!!
P.S. – mam nadzieję że już niedługo na światłach będą zostawać 2 krechy – w tym tygodniu wkładamy nowy silnik do  Wiziego moto i LET’S RIDE !"





Od siebie jeszcze dodam, ze jestem dumny z roboty jaka Slawek wykonal przy tym moto. Wiadomo....bez pomocy wielu osob by sie zesral ale to jego wizja i jego pomysl wlasnie smiga po miescie. Ciesze sie chlopaku i mam nadzieje, ze nie jestes zly, ze Cie odciagnalem od kupowania Ducata :D BRAWO !!!!

7 comments:

  1. Ducata jeszcze sobie kupię !

    ReplyDelete
  2. Pan Z wybije Ci ta durnote z glowy do reszty !

    ReplyDelete
  3. hell yeah! no to musimy polatac wszyscy razem!

    ReplyDelete
  4. dobry tekst, jaram sie i zazdroszcze!!:)

    ReplyDelete
  5. Dobra robota chłopaki, tak trzymać. W lipcu będzie ogień jakich mało! :D

    ReplyDelete
  6. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  7. jakie, kurwa, dwie krechy??? a Obrzyn?!

    ReplyDelete